Mięciutkie, sprężyste donuty z mąki krupczatki, mleka sojowego i margaryny. Zatopione w różowym kwaśno-słodkim lukrze i posypane owocami granatu.

Nadszedł ten moment gdzie wrzucam pierwszy raz przepis na coś słodkiego. Pewnie Ci co mnie śledzą zauważyli, że za słodkościami nie przepadam, ale że tłusty czwartek, a wiadomo co jest koniecznością w ten dzień. Pączek – tylko że z dziurką. 😜

Mąka krupczatka sprawia, że donuty robią się bardzo sprężyste, gdy naciśniecie taką oponkę, wróci do swojej pierwotnej formy. Z tego samego ciasta zrobicie też zwykłe pączki, wystarczy, że nie wykroicie dziurki. Lukier też możecie zrobić jaki sobie wymarzycie, tak samo dodatki.

Około 1,5 godziny, proporcje na 9 donutów.

Donuty:

500g mąki krupczatki (typ 450)
250ml mleka sojowego
100g cukru pudru
50g świeżych drożdży
75g margaryny roślinnej (np. Kasia wegańska)
opakowanie cukru z prawdziwą wanilią
2 łyżki spirytusu
500ml. oleju rzepakowego

Lukier i dodatki:

granat
sok z ½ cytryny
cukier puder

Donuty krok po kroku:

Do dużej miski przesiewamy mąkę oraz cukier puder, dodajemy też cukier z wanilią. Mieszamy.
Podgrzewamy mleko, musi być ciepłe, nie gorące.
Drożdże kruszymy w palcach do mniejszej miseczki, zalewamy ½ ciepłego mleka. Do drożdży z mlekiem dodajemy 2 łyżki mieszanki mąki z cukrem pudrem. Drożdżowy zaczyn mieszamy i odstawiamy na 15 minut.
Roztapiamy margarynę. Do miski z mąką i cukrem pudrem dodajemy zaczyn i pozostałe ½ mleka sojowego. Mieszamy łyżką do połączenia składników.
Powinniśmy już mieć coś co przypomina ciasto, dodajemy roztopioną margarynę oraz 2 łyżki spirytusu. Ciasto wyrabiamy, najlepiej na blacie, nie powinno się lepić. Odkładamy na 30 minut w ciepłe miejsce do wyrośnięcia.
Ciasto wałkujemy na wysokość ok. 1-2cm. Potrzebujemy dwóch okręgów do wykrajania donutów, większego i mniejszego. Większy to np. miseczka. Mniejszy – kieliszek. Wykrawamy tak tyle donutów na ile ciasto pozwoli. Jeżeli zostają skrawki, je też łączymy, a następnie wałkujemy i wykrawamy. Donuty przekładamy na deskę, czy tackę z mąką, gdzie będą wyrastać w ciepłym miejscu przez 30 minut.
Gdy donuty wyrastają (na prawdę rosną jak na drożdżach), możemy zacząć podgrzewać w małym rondelku olej, w którym będą się smażyć.
Smażymy każdego donuta po minucie z każdej strony w głębokim oleju.

Lukier krok po kroku:

Z granatu wyjmujemy nasionka, przekładamy do miseczki.
Potrzebujemy sok z granatu. Bierzemy dwie łyżki nasionek i blendujemy, przekładamy na sitko nad miseczką i przecieramy miąższ, to co zostanie wyrzucamy. Resztę nasion zostawiamy do dekoracji donutów.
Do soku z granatu dodajemy sok z ½ cytryny.
Dodajemy cukier puder i mieszamy rózgą do uzyskania bardzo gęstej konsystencji. Cukru pudru potrzeba dużo – ok. 250g, zależy do jakiej gęstości, chcemy dojść, jeżeli czwartej to zapraszam tu.
Każdego donuta zatapiamy w 1/3 w lukrze i sypiemy granatem. Czekamy aż lukier zastygnie, albo i nie. 😜

Tips & tricks:
* Spirytus jest konieczny, przez niego pączki nie bedą piły tłuszczu. Może być ewentualnie czysta wódka.
* Jeżeli macie taką możliwość, ciasto dobrze wyrasta w piekarniku rozgrzanym do minimalnej temperatury, z otwartymi drzwiczkami.
* Możecie użyć zwykłej mąki, jednak nie biorę odpowiedzialności, gdy nie będą mięciutkie i sprężyste. 😜
* Nie bójcie się dodać mąki lub mleka/margaryny gdy ciasto nie będzie chciało nabrać odpowiedniej konsystencji.