Dyniowe gnocchi z masełkiem szałwiowym
Włoskie kluski, jak polskie kopytka. Idealne na jesień, idealnie wychodzą z dyni. Roboty przy tym mało, najdłużej się czeka na ostygniecie puree z dyni, a radość z gorących przysmażonych kluseczek otulonych masełkiem aromatyzowanym szałwią nie ustaje.
2 porcje i 45 minut toczenia kluseczek.
Gnocchi:
- ok. 500g puree z dyni
- 100g mąki pszennej
- 20g mąki ziemniaczanej
- kilka kaparów (opcjonalnie)
Masełko szałwiowe:
- 100g masła wegańskiego (rama roślinna, flora roślinna)
- kilka listków świeżej szałwii
- Startujemy z przygotowaniem puree dyniowego, najłatwiej to zrobić przez pokrojenie dyni na większe kawałki (mogą być naprawdę duże) razem ze skórą. Wstawiamy do piekarnika na 20 minut, 200°C. Po tym czasie wyjmujemy i obieramy. Po upieczeniu skórka z dyni bardzo łatwo odchodzi. Z obranej dyni robimy puree, najlepiej przy pomocy praski do ziemniaków, jednak jeżeli nie mamy to można zmielić blenderem.
- W czasie gdy dynia stygnie, możemy zabrać się za masełko szałwiowe, na małej patelni topimy masło na bardzo małym ogniu z dodatkiem listków świeżej szałwii. Gdy czujemy, że aromat szałwii jest mocno wyczuwalny możemy odstawić masełko na bok i wyjąć liście szałwii.
- Zabieramy się za toczenie kluseczek. Odmierzamy 500g puree dyniowego i dodajemy obie mąki do miski. Całość ugniatamy na ciasto. Gdy masa będzie już zwarta, blat podsypujemy mąką i kładziemy ciasto na blacie. Dzielimy na pół, i z każdej połówki rolujemy wałek o szerokości około 3-4cm. Nasz wałeczek kroimy na 2cm kluseczki w stylu kopytek. Następnie bierzemy widelec i każdą kluseczkę osobno rolujemy delikatnie widelcem, żeby powstał charakterystyczny wzór “w paski”. Gnocchi mamy już gotowe, odkładamy na płaską powierzchnie podsypaną mąką.
- Zagotowujemy duży garnek osolonej wody. Wrzucamy gnocchi do wrzątku, gdy wypłynął są już gotowe. Wyjmujemy z wody i przerzucamy na rozgrzaną patelnie z masełkiem szałwiowym w celu podsmażenia gnocchi. Gotowe! Ja dodałem na koniec kilka kaparów w celu podkręcenia smaku, posoliłem i popieprzyłem gdy były już na talerzu.
Smacznego! 🌱